środa, 18 grudnia 2013

Najlepszy lakier do paznokci... czy najważniejszy jest kolor?

Nie potrafię normalnie funkcjonować nie mając pomalowanych paznokci. Obecnie najczęściej używam lakierów hybrydowych, właściwie za jeden z cudów tego świata uznaję fakt, że pojawiły się one na świecie.
Ale też jak wiele z nas, nie potrafię przejść obojętnie obok zwykłych lakierów, których używam na ogół w weekendy (gdy jest troszkę więcej czasu, aby się nimi trochę pobawić). Jest też całe grono klientek, które przychodzą na zwykły manicure i proszą o coś "oryginalnego na wieczór". Więc z powodu zbliżających się wielu okazji ku temu, kupiłam kilka nowych kolorków dla nich.


Znudzona marką Inglot, a także świetnymi lakierami OPI, postanowiłam wrócić do lakierów, które kiedyś były moimi ulubionymi - Garden of Colour.
To lakiery, które w zdecydowany sposób różnią się od Inglota. Aplikowana warstwa lakieru nie jest tak cienka i delikatna, sądzę że mają ładniejszy połysk, no i to na czym mi najbardziej teraz zależało - inne odcienie, niż te których używałam od dłuższego czasu. Jeśli chodzi o trwałość tych lakierów, to wyglądają pięknie na paznokciach około 3-4 dni. Inglot czasami trzyma się dłużej, ale też nie zawsze.
Nie piszę tu ani słowa o OPI, bo jednak ani Inglot ani Garden nie są w stanie z nim konkurować. Natomiast oba nasze rodzime lakiery cenowo są znacznie atrakcyjniejsze od OPI.
Teraz - w okresie świątecznym - myślę, że można się pobawić w oryginalne wzory, inne odcienie. Za chwilę sylwester, więc tu już tylko manicure dobrany do stroju, na tę jedną noc. Kilka odcieni, jak np. bladoniebieski - piaskowy to już zupełnie na zamówienie, choć muszę przyznać że to piękny kolor i sama z pewnością go użyję.
Postaram się zrobić zdjęcia ciekawych paznokietków i potem zamieścić w galerii. Muszę też wypróbować kilka wzorów, czym też na pewno się podzielę z Wami.
Wypróbujcie te lakiery, na pewno Wam się spodobają i nie nadszarpną zbytnio kieszeni.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz