niedziela, 8 lutego 2015

Zero gravity - to działa naprawdę

Nieustanne zmęczenie zarówno fizyczne, jak i psychiczne wpływają niekorzystnie na komfort naszego życia. Wczoraj miałam okazję wypróbować coś absolutnie rewelacyjnego. Fotel masujący - ZERO Gravity to obiekt moich marzeń (od wczoraj :)).
O fotelach masujących napisano już chyba wszystko. Różne programy, różne funkcje, różne kolory i różny design. Masaże bardzo fajne i to właściwie tyle moich wrażeń. Natomiast fotel zero gravity - ooo... to już zdecydowanie inne odczucia.

Zero gravity
 Pozycja zero gravity
 
Siła grawitacji działa nieustannie na nasze ciało. Układ kostny i mięśniowy poddawane są naciskowi, którego zdrowe i wypoczęte osoby zwykle nawet nie zauważają. Jednak przy różnych dolegliwościach, przy zwiększonym wysiłku fizycznym, czujemy siłę jaka obciąża kręgosłup, czujemy napięcie mięśni, co też często powoduje dolegliwości bólowe.
Prawidłowa pozycja zero gravity to uniesione stopy powyżej poziomu serca (kąt między korpusem a udami powinien wynosić ok. 130o (tolerancja 5o). Tak ułożone ciało poddane jest najmniejszemu z możliwych naciskowi. Uzyskujemy maksymalne odciążenie kręgosłupa i mięśni, a to daje możliwość tzw. konstruktywnego wypoczynku.
Masaż przeprowadzany w tej pozycji jest znacznie bardziej efektywny. Niweluje ból, poprawia krążenie krwi, dotlenia cały organizm. Po 30-minutowym masażu na fotelu znika uczucie zmęczenia, odczuwa się stan totalnego relaksu.
Pozycja ta jest również zalecana po dużym wysiłku fizycznym, po treningach, ponieważ tak ułożone ciało znacznie szybciej regeneruje się.

Polecam każdemu wypróbowanie takiego masażu, choć może to być niezbyt łatwe. Fotele masujące zero gravity to spory wydatek, ale jeśli będziecie mieli okazję to naprawdę warto doświadczyć tego na własnej skórze.

1 komentarz: