niedziela, 9 lutego 2014

Czy zapach dyskwalifikuje krem do stóp?

Ostatnio przeglądałam nasze kosmetyki i preparaty do pielęgnacji stóp. Mnóstwo pudełeczek, słoiczków i tub. I tak robiąc remanent w tych kosmetykach znalazłam Krem do stóp odżywczy z serii Body Care Norel'a. Po wadze opakowania wysnułam podejrzenie, że nikt go jeszcze nie używał, a na liście pilnych zakupów widziałam prośbę o krem do stóp.


Pomyślałam sobie, że jedna pozycja "wypada" z listy. Bardzo lubię różne, delikatne zapachy kosmetyków, więc odkręciłam ten krem i powąchałam go. Hmm... Już chyba wiem dlaczego nikt go wcześniej nie użył.
Cóż, zapach po prostu odrzuca. Jedyne skojarzenie tego zapachu, to okropna maść rozgrzewająca, którą dawno dawno temu używała moja babcia.
Ja rozumiem, że ktoś nie lubi zapachu róży, ktoś inny nie użyje balsamu o zapachu ogórka itd, ale żeby tak kompletnie zignorować tą ważną cechę kosmetyku? Tego zrozumieć nie umiem.
Wobec powyższego, nie mam pojęcia czy jakość i skuteczność tego kremu jest doskonała i rekompensuje ten "odrażający" jak dla mnie zapach, czy produkt jest beznadziejny. Z pewnością nie jestem w stanie go używać, sprawdzać ani proponować innym.
Fatalny zapach zdecydowanie dyskwalifikuje kosmetyk - w moim i nie tylko moim przekonaniu, nawet jeśli przeznaczony jest tylko.... do stóp. 

2 komentarze:

  1. ja używam kremu do stóp z Sorayi z 30% mocznikiem, recenzję można znaleźć na blogu i jego zapach jest tak paskudny, że czasami nie mam ochoty nawet po niego sięgać

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja jakość nie jestem w stanie się przełamać, ale chętnie przeczytam recenzję nt. Sorayi

      Usuń