niedziela, 12 kwietnia 2015

Rozjaśnianie skóry i przebarwień - a może arbutyna?



Melanina jest naturalnym pigmentem, od której zależy kolor skóry, włosów, a nawet tęczówki oka.  Melanina powstaje w procesie melanogenezy, a bezpośrednio za jej wytwarzanie odpowiedzialny jest enzym  tyrozynaza.  Odpowiednia ilość melaniny chroni głębsze warstwy skóry przed szkodliwym działaniem promieniowania ultrafioletowego. Promienie UV powodują zwiększenie ilości melaniny w skórze, co dla nas w praktyce oznacza opaleniznę. I wszystko byłoby wspaniale, gdyby nie fakt, że istnieje szereg czynników, które mogą zakłócić proces wytwarzania i rozmieszczenia melaniny w komórkach naskórka. Efektem takich nieprawidłowości są przebarwienia skórne.

Przyczyny przebarwień skórnych 
  1. Promieniowanie słoneczne
  2. Doustna antykoncepcja
  3. Menopauza
  4. Zastępcza terapia hormonalna
  5. Ciąża i związane z nią zmiany hormonalne

Skuteczna walka z przebarwieniami

Istnieje szereg substancji-składników kosmetycznych, które są w stanie hamować  aktywność tyrozynazy odpowiedzialnej za biosyntezę melanin. Do takich składników należy arbutyna (arbutin).
Mącznica lekarska zawiera arbutynę


Dla celów kosmetycznych arbutyna pozyskiwana jest z liści bergenii, gruszy pospolitej, borówki brusznicy. Najlepszym źródłem są jednak liście mącznicy lekarskiej zawierającej 4,5-12% arbutyny.  Trzeba też dodać, że działanie czystej arbutyny na proces rozjaśniania przebarwień byłoby skuteczniejsze, niż w przypadku ekstraktu.  Jednak zbyt wysoka dawka arbutyny może spowodować powtórne przebarwienia, dlatego też tak dobre i bezpieczne efekty daje stosowanie ekstraktu.

Testowane przeze mnie serum z arbutyną  Kayline, wprowadzane za pomocą mezoterapii bezigłowej, okazało się bardzo skutecznym preparatem.  Wyraźnie rozjaśnia lub likwiduje przebarwienia, bardzo ładnie odświeża skórę, poprawia się znacznie stopień jej nawilżenia. W zależności od intensywności przebarwień, niektóre znikają lub bledną po 1-3 zastosowań, inne wymagają 5-6 zabiegów, ale też, niektóre zmiany nie reagują na arbutynę. Nie zdarzyło się jednak, żeby nie było żadnej poprawy. Wszystko zależy od indywidualnego przypadku, trzeba więc testować różne preparaty, bo jak pokazuje doświadczenie skóra reaguje różnie i  trzeba kosmetyk dobierać do niej. Zastosowałam to serum na 3 osobach: u 2 pań efekty były bardzo dobre, ale u trzeciej pani po 2 aplikacji przeszłyśmy na kwas L-askorbinowy i to dopiero dało zauważalny efekt.
Składniki aktywne w testowanym serum: arbutyna (arbutin), allantoin, korzeń lukrecji (glycyrrhiza glabra root extract), ekstrakt z liści aloesu (aloe barbadensin leaf extract), kwas hialuronowy (sodium hyaluronate), ekstrakt z zielonej herbaty (camellia sinensis leaf extract).

Innymi składnikami kosmetycznymi hamującymi działania tyrozynazy jest kwas kojowy i aloes. Dobre efekty w procesie redukcji przebarwień daje kwas L-askorbinowy, który redukuje wolne rodniki i chroni przed nadmiernym działaniem promieniowania słonecznego.

Czy można skutecznie walczyć z przebarwieniami skóry?
  
To pytanie jest dość często zadawane i w zasadzie nie można udzielić jednoznacznej odpowiedzi. Jeśli zwykłe ochronne działania nie będą przebiegać równocześnie z kuracją, a także po jej zakończeniu, to boję się, że nie pomogą żadne zabiegi. Zwykła ochrona to kosmetyki z filtrem minimum 30, które muszą być stosowane codziennie. To również unikanie zbyt długich kąpieli słonecznych, a o solarium trzeba zupełnie zapomnieć.